Przysięga małżeńska to punkt kulminacyjny, na który czekają wszyscy. Jest tym momentem, kiedy dwoje ludzi staje się małżeństwem! Kilka zdań i po problemie – tak można sobie o tej przysiędze pomyśleć w pierwszej chwili. Jak się okazuje, to przysięga małżeńska jest najbardziej stresującym momentem. Wypowiedzenie tych kilku prostych zdań może często przysporzyć Parom ogrom problemów.
Ślub kościelny
Przysięga małżeńska może mieć dwie formy. Jedna z nich, oficjalna, używana jest podczas ceremonii odbywającej się w kościele. Zanim jednak dojdzie do wypowiedzenia tych najważniejszych słów, ksiądz zadaje Narzeczonym (jeszcze) kilka pytań. To od nich zależy kontynuacja dalszej Mszy. Aby móc przejść do właściwych słów przysięgi małżeńskiej kobieta i mężczyzna muszą odpowiedzieć „chcemy”. Jakie są to pytania? O dobrowolność zawarcia związku małżeńskiego. Ksiądz musi być również pewny tego, że obydwoje (kobieta oraz mężczyzna) przystępują do tego związku małżeńskiego bez żadnego przymusu. Drugie pytanie dotyczy słynnej już „dobrej i złej doli”. Czy małżonkowie chcą być ze sobą, chociażby nie wiadomo co się z nimi działo? Trzecie pytanie dotyczy dzieci oraz ich wychowaniu w wierze katolickiej.
Trzy pytania i po każdym z nich odpowiedź „chcemy”. To jeszcze nie ten moment, kiedy przyszli małżonkowie mówią do mikrofonu. Ten moment będzie później. Teraz czas na modlitwę do Ducha Świętego. To po niej nastąpi punkt kulminacyjny.
Prawe ręce
Skąd mam wiedzieć, czy to już? Ksiądz powie, że czas na to, aby podać sobie prawe dłonie (przyszli małżonkowie). Potem nastąpi przewiązanie ich stułą na znak jedności i wspólnoty. Tak, to ten moment, kiedy Narzeczonych oblewają zimne poty i zaczynają się coraz bardziej stresować tym, co zaraz ma nastąpić. Uwaga! Aby przemóc ten stres i mówić spokojnym, opanowanym, wyważonym tonem, nie można się skupiać na gościach. Oto on/ona – największa miłość. Mówmy do tej drugiej strony, pełni świadomości tego, co właśnie zamierzamy zrobić. Najpierw mówi mężczyzna, powtarzają słowa księdza, potem kobieta tak samo.
Mężczyzna: „Ja (jego imię) biorę Ciebie (imię wybranki) za żonę i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny i wszyscy święci.”
Kobieta:„Ja (jej imię) biorę Ciebie (imię wybranka) za męża i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny i wszyscy święci.”
To nie wszystko. Ksiądz wypowie swoje formułki, po czym po raz kolejny kobieta i mężczyzna będą musieli wypowiedzieć swoje kwestie. Pomocą będzie służyć ksiądz. To po nim, po raz kolejny będzie powtarzał się już prawie mąż, a zaraz za nim prawie żona. To ten moment, kiedy na palec nakłada się obrączkę. Zarówno kobieta, jak również mężczyzna potwierdzają, że obrączka jest ich symbolem wierności oraz miłości. Obydwoje, zarówno kobieta, jak również mężczyzna, przed nałożeniem obrączki na palec drugiej osobie, powinni ją delikatnie ucałować. Kobieta przed nałożeniem na palec, a mężczyzna może ucałować obrączkę już znajdującą się na ręku kobiety.
To już koniec! Prawda, że nie było tak trudno?
Ślub cywilny
Wielu Narzeczonych decyduje się na krótszą, ale równie ważną uroczystość w USC. Tutaj również trzeba powtarzać przysięgę małżeńską po urzędniku stanu cywilnego.
„Świadoma(y) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię wybranka/wybranki) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.”
Po wypowiedzeniu tych słów, przewodniczący całej uroczystości urzędnik potwierdza, że kobieta i mężczyzna od tej chwili stają się małżeństwem. Uroczystość w USC jest mniej uroczysta i kończy się na ogół po kwadransie, dwudziestu minutach, ale na pewno przysporzy wielu wzruszających chwil – zarówno gościom, jak również Nowożeńcom.
Prawda, że nie jest tak trudno, wbrew powszechnie panującym opiniom?